Fakty i mity instalacji gazowych

Fakty i mity instalacji gazowych

1. Gaz psuje samochody.

To nie gaz psuje samochody, ale ludzie, a konkretnie kiepscy mechanicy. Tu możliwości są naprawdę imponujące. Umocowanie elementów wymaga wykonania szeregu otworów i dokonania wielu podłączeń do fabrycznych elementów samochodu. Wykonanie tych operacji w sposób niechlujny może poważnie wpływać na sam samochód, jak i na późniejszą jego eksploatację na gazie. Łatwo wtedy stwierdzić, że gazownicy popsuli auto. Jeśli jest dobrze dobrana i poprawnie zamontowana, w sprawnym technicznie samochodzie instalacja gazowa nie psuje samochodu, tak samo jak prawidłowo funkcjonująca instalacja elektryczna nie powoduje pożaru mieszkania.

Istnieją też mity dotyczące użytkowania instalacji gazowej, jak na przykład taki, by jeździć z prawie pustym bakiem (zalegająca długi czas benzyna może rzekomo wytrącić osad i uszkodzić pompę paliwa). Po pierwsze, benzyna w samochodzie jest w ciągłym ruchu, więc zagrożenie wytrącania się osadów jest niewiele większe niż w silnikach zasilanych tylko benzyną. Po drugie, nawet gdy głównym paliwem jest LPG, pewne ilości benzyny silnik zużywa podczas „rozgrzewki”. Nie wozimy więc tej samej benzyny przez cały rok. I najważniejsze, minimalna ilość benzyny w zbiorniku na poziomie 1/4 pojemności jest niezbędna, ponieważ nawet podczas jazdy na gazie pompa paliwa cały czas pracuję i benzyna jest niezbędna do jej smarowania i chłodzenia.

2. Gaz nie nadaje się do nowych samochodów.

To bardzo stary pogląd, niegdyś kreowany głównie przez autoryzowane serwisy, które nie montowały i nie serwisowały instalacji LPG. Wielokrotnie klienci pytający o możliwość montażu instalacji w nowo kupionym samochodzie słyszeli o zakazie montażu i o tym, że dana marka go nie zaleca (taka odpowiedź często wynikała z chęci uniknięcia problemów i zbędnego trudu niż z faktycznych przeciwwskazań). Autoryzowane serwisy miały też swój udział w głoszeniu, że gaz niszczy silniki i psuje samochody. Trzeba oddać im sprawiedliwość, że nie bez powodu. W latach 90., kiedy nastąpił boom montażowy, wiele przypadkowych warsztatów montowało instalacje gazowe w sposób, delikatnie mówiąc, nieprofesjonalny. Często wynikiem takiego montażu był szereg powikłań i usterek, z którymi kierowcy (pozostawieni sami sobie przez warsztat) zgłaszali się później do autoryzowanych stacji obsługi. Byle jaki montaż, niechlujne połączenia elektryczne i przypadkowe umieszczenie elementów w samochodzie potrafiły przyprawić mechanika o ból głowy. Czasami poprawianie takiego montażu czy przywrócenie auta do stanu pierwotnego było prawie niemożliwe, a najczęściej bardzo kosztowne. Dziś na szczęście takich naprędce uruchamianych warsztatów prawie nie ma. Od kilku lat również autoryzowani dealerzy zajmują się montażem i serwisem instalacji gazowych. Od kiedy zaczęli, ich zdanie o LPG uległo znacznej poprawie i dziś z powodzeniem sprzedają i obsługują samochody z fabrycznymi instalacjami LPG i CNG. Do grona marek, których modele można kupić „z gazem”, należą m. in. Skoda, Chevrolet, Fiat czy Opel.

3. Gaz śmierdzi.

Owszem, ale tak właśnie ma być. Ze względów bezpieczeństwa jest specjalnie, w sposób sztuczny, nawaniany, aby mógł być wyczuwalny. Można spotkać się z opiniami, że jadąc za samochodem na gaz, można poczuć bardzo niemiły zapach. Podczas prawidłowego procesu spalania, zapach spalin nie zwraca uwagi. Jeżeli jednak w samochodzie występują jakieś problemy, spaliny mogą mieć charakterystyczną, nieprzyjemną woń. Dotyczy to głównie starych samochodów, które nie były wyposażone w katalizator spalin i nie posiadają elektronicznych systemów kontroli składu mieszanki. To powoduje, iż gaz jest podawany do silnika nieprecyzyjnie i, co za tym idzie, spaliny mogą mieć przykry zapach. Zapach gazu można także niekiedy wyczuć przechodząc koło samochodu. Taki objaw również może świadczyć o pewnej niesprawności układu. W nowoczesnych, obecnie montowanych systemach wtrysku gazu problem ten właściwie już nie występuje. W samochodzie z odpowiednio dobraną i profesjonalnie zamontowaną instalacją, zapachu LPG przy bezawaryjnej eksploatacji nie będziemy czuć, tak jak i nie czujemy zapachu benzyny czy „ropy”.

4. Gaz wybucha.

To jeden z najstarszych i najbardziej działających na wyobraźnię, szczególnie pań, stereotypów. Gaz stosowany do ogrzewania czy gotowania nie miał w Polsce dobrej sławy i czasami niestety zdarzały się wypadki, w których wybuch uszkadzał część domu czy mieszkania. Jeżdżenie na gazie nasuwało więc czasami niemiłe skojarzenia i budziło obawy przed zaistnieniem podobnej sytuacji. Oczywiście gaz jest paliwem wybuchowym, ale tylko wtedy, kiedy jego stężenie w powietrzu wynosi od ok. 1,5 do 3%. Oznacza to, że aby gaz eksplodował, musi go być np. w zamkniętym pomieszczeniu ok. 1,5 do 3%, tak by powstała tzw. mieszanina wybuchowa. W stężeniu mniejszym mieszanina nie zapala się w ogóle, a powyżej tego stężenia zapala się i płonie łagodnym płomieniem. W pomieszczeniach zamkniętych uzyskanie takiej „mieszanki” jest stosunkowo proste, stąd też zdarzają się wypadki. W przypadku samochodowych instalacji gazowych nie jest to praktycznie możliwe. Podczas wypadku, pewna ilość gazu musiałaby nagle wydostać się z instalacji, wymieszać z powietrzem w odpowiedniej proporcji i jeszcze zostać zapalona.

Wypadki drogowe zdarzają się codziennie. W wielu z nich uczestniczą samochody z instalacją gazową i statystyki wyraźnie pokazują, że jeżeli auta w ogóle się zapalają, to z reguły od rozlanej przy zderzeniu benzyny. Rozwiązania techniczne i zabezpieczenia zastosowane w instalacjach gazowych czynią je znacznie bezpieczniejszymi niż tradycyjne układy benzynowe.

Nie jest również prawdą, że może dojść do rozerwania zbiornika. Testy prowadzone przez producentów i niezależne ośrodki badawcze (np. niemiecki automobilklub ADAC) pokazują, że jest to w zasadzie niewykonalne.

5. Gaz nadaje się tylko do kuchenek.

Gaz propan-butan był i jest szeroko stosowany do celów gospodarczych. Od dawien dawna butle 11-kilogramowe czy turystyczne, 3-kilogramowe i mniejsze, używane są do gotowania czy ogrzewania. Przez lata LPG nie było używane do innych celów i z tego powodu było najsilniej kojarzone ze swoimi pierwotnymi zastosowaniami.

Gaz ma stan lotny, czyli najlepszy z możliwych wśród paliw do zasilania silników spalinowych. W układach benzynowych, etylinę będącą w stanie ciekłym gaźniki czy systemy wtryskowe mają za zadanie „rozpylić”, tak aby jak najlepiej mogła się wymieszać z powietrzem. W przypadku paliw płynnych jest to bardzo trudne. Przy zasilaniu gazem ten problem nie występuje, co czyni LPG w tej kategorii paliwem idealnym. Mało kto dziś o tym pamięta, ale pierwsze silniki spalinowe, skonstruowane w XIX w., również były zasilane gazem, np. węglowym. Wtedy na pośmiewisko wystawiano jednak nie paliwo, ale cały automobil, ponieważ ludzie uważali, że „co to za wóz bez konia”. Samochód jako wynalazek udowodnił jednak swoją wyższość i przydatność, i przestał być obiektem żartów. A skoro odmawiamy autogazowi prawa do napędzania samochodów, tak samo powinniśmy ograniczyć użycie oleju napędowego wyłącznie do zasilania generatorów i lokomotyw. Albo od razu lamp oliwnych!

8. Gaz na pewno przestanie się opłacać.

To ulubione hasło malkontentów, którzy już przy montażu wiedzą, co będzie. Próbując dociec przyczyny takiego podejścia, chyba należy cofnąć się do czasów PRL-u, gdzie z reguły nic się nie opłacało robić. Gdy tylko bowiem coś dawało oszczędności i zdobywało popularność, za chwilę „władza ludowa” upominała się o „dolę” – chcąc zarobić na podatkach, „zarzynała kurę znoszącą złote jaja”. Swój wkład w takie czarne przepowiednie miały także media, które przy każdej okazji, kiedy ktoś wspominał o podwyżce ceny czy podatku akcyzowego, natychmiast wieszczyły koniec ery autogazu.

Akcyza dziś jest gwarantem stabilności niskiej ceny LPG.

W poprzednich latach wielokrotnie straszono kierowców słowem „akcyza” na LPG. Niewielu rozumiało jego znaczenie, ale wydźwięk tego hasła był odbierany jednoznacznie: będzie drożej. Teraz po raz pierwszy w historii polskiego autogazu doczekaliśmy się sytuacji, że rząd nakreślił jasną przyszłość dla paliw gazowych na kolejne lata. Na straży poziomu podatku akcyzowego dla LPG stoi dziś ustawa i stabilność reguł gry cenowej charakterystyczna dla dojrzałych rynków do jakich zalicza się właśnie Polska. Aktualnie podatek akcyzowy stał się stabilizatorem rozwoju branży gazowej w Polsce.

Nowa Ustawa o podatku akcyzowym z 06.12.2008 opublikowana w Dz.U.2009 nr 3 poz. 11. Stawki akcyzy od autogazu (695,00 zł od tony LPG i 100,00 zł od tony CNG) zapisane są w Art. 89 pkt. 12 a). Zerowa stawka dla CNG do 31.10.2013 r. została zapisana w Art. 164 pkt.1. Datę wejścia ustawy w życie z dniem 01.03.2009 r. zapisano w Art. 169.

Gaz służący do napędu samochodów powstaje głównie jako efekt uboczny rafinacji ropy naftowej. Jest więc, mówiąc wprost, „odpadem”. Jego cena jest oczywiście powiązana z ceną ropy naftowej, ale nadal jest to odpad, siłą rzeczy tańszy od zasadniczego produktu. Bez względu na zawirowania na rynkach ropy naftowej, zawsze będzie kosztował o 40-60% mniej, zwłaszcza w dobie narastającej świadomości ekologicznej, kiedy coraz więcej rządów wprowadza preferencyjne stawki podatków na „czyste” paliwa.

9. Gazu nie wypada mieć w ekstra samochodzie

Czyżby nie wypadało oszczędzać? Czy nie wypada dbać o własne pieniądze? Czy jeśli ma się ich dużo, to wtedy wypada je trwonić? Oczywiście to wolny wybór każdego z nas, jednak z całą pewnością w warsztatach i na stacjach autogazu można spotkać samochody, które przyprawiają o szybsze bicie serca. Najdroższe modele BMW, Mercedesa, Subaru, Hummery czy luksusowe auta amerykańskie często są przerabiane na gaz. Wielu właścicieli takich wspaniałych samochodów miało kiedyś instalację gazową w poprzednim aucie. W wielu przypadkach na ten nowszy i luksusowy samochód mogli sobie pozwolić m. in. dzięki oszczędnościom z jazdy na gazie i perspektywie ekonomicznej eksploatacji nowego samochodu. Nie ma niestety w Polsce mody na oszczędzanie, a szkoda. Montując instalację gazową, można bardzo dużo zaoszczędzić – szczególnie przy dużych samochodach, które bardzo dużo palą, a do takich często należą auta luksusowe. Zatrzymane dzięki LPG w kieszeni pieniądze można przeznaczyć na inne cele, przyjemniejsze niż „puszczanie ich z dymem” na stacji benzynowej. Nie wstydźmy się oszczędzać, tym bardziej, że coraz liczniejsi producenci pokazują fabryczne wersje swoich modeli na gaz, a do rzadkości nie należą także samochody na LPG czy CNG przerabiane przez czołowych tunerów z całego świata.
Najszybszy na świecie pojazd napędzany gazem to samochód marki BMW.
Samochody napędzane LPG to obraz dość często spotykany na polskich drogach. Zwinne miejskie samochody, wiekowe limuzyny z charakterystyczną klapką w okolicach tylnego zderzaka, to normalny widok. Coraz częściej również pojawiają się takie instalacje w samochodach klasy wyższej i co ciekawe w samochodach o ewidentnie sportowym zacięciu ucinając tym samym wszelkie dyskusje na temat gorszych osiągów samochodów zasilanych tym właśnie rodzajem paliwa.
Oto M-piątka dla osób, które chcą być bardziej przyjazne środowisku – G-Power BMW M5 Hurricane GS napędzane gazem. Wydaje się, że jest to pomysł co najmniej absurdalny – wszakże kupujący M-piątkę nie powinni liczyć pieniędzy wydanych na paliwo.
G-Power BMW M5 Hurricane GS wyposażony jest w ten sam 5-litrowy silnik V10 – niemieccy inżynierowie przeprowadzili jednak kilka zmian, dzięki czemu jednostka generuje 660 KM i 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego. M5 Hurricane GS przyspiesza do pierwszej setki w 4,6 sekundy, a do 200 KM/H w zaledwie 11,4 sekundy. Wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się na wartości 333 KM/H. Takie osiągi według firmy G-Power, czynią to auto najszybszym samochodem na świecie z napędem LPG.

Dla zwiększenia stabilności, niemiecki sedan został również wyposażony w sportowe zawieszenie, wydajniejszy układ hamulcowy i 20-calowe koła, na które nałożono opony Silverstone Clubsport w rozmiarze 255/35 z przodu i 285/30 z tyłu.

G-Power przekonuje, że BMW M5 Hurricane GS jest nie tylko 50% tańsze w utrzymaniu (tankowanie) niż seryjne M5, ale wytwarza także 15% mniej CO2 do atmosfery. Groźny pomruk silnika w zestawieniu ze specyficznym kolorem karoserii oraz ospojlerowaniem wyróżniają wóz z tłumu i skutecznie zniechęcają potencjalnych „ścigantów” do próby sił.

6. Na gazie samochód jest „mułowaty”.

To był zawsze główny argument amatorów szybkiej i dynamicznej jazdy, a często też zwykłych malkontentów, którzy szukali dziury w całym. Pierwsze generacje instalacji, po zamontowaniu w samochodach z wtryskiem wielopunktowym, w większości przypadków ograniczały osiągi samochodu na gazie, ale również na benzynie. Głównym tego powodem było miejsce i sposób wprowadzenia gazu do układu ssącego silnika poprzez element zwany mikserem, który ograniczał przepływ zasysanego przez silnik powietrza. Czasami też znaczne pogorszenie parametrów jazdy wynikało ze złego montażu czy regulacji.

Przy prawidłowym montażu, nieodczuwalna strata kilku procent mocy i maksymalnej prędkości nie stanowi problemu, a rekompensowana jest znacznymi oszczędnościami. Dziś coraz częściej montowane są w samochodach systemy wtrysku gazu, które doprowadzają gaz bezpośrednio do kolektora, w okolicy fabrycznych wtryskiwaczy benzynowych. Efektem tego jest dynamika i prędkość maksymalna prawie taka sama jak na benzynie.

Pomiar mocy silnika Ford Mondeo rocznik 2012 2,5 l Turbo, przeprowadzony na naszej hamowni.Wykresy pokazują moc silnika na benzynie i LPG, krzywe praktycznie nakładają się na siebie, co świadczy o precyzyjnym zestrojeniu silnika i takich samych osiągach uzyskiwanych na obydwu paliwach.

7. Na gazie samochód strzela.

Rzeczywiście, to się zdarza, ale pod warunkiem, że instalacja została źle dobrana, źle zamontowana, źle wyregulowana lub co zdarza się najczęściej, stan elementów układu elektrycznego w samochodzie jest nieprawidłowy. Gaz w połączeniu z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową (o czym już wspominaliśmy), ale aby samochód mógł „strzelać”, potrzeba jednak nieco więcej. Najlepszym na to sposobem jest lekceważenie wszelkich zaleceń producenta i serwisu. Nie wymieniajmy uszkodzonych elementów, absolutnie nie inwestujmy w auto i jeździjmy nim, dopóki całkiem nie wyzionie ducha w szczerym polu, a może zacznie nie tylko „strzelać”, ale nawet rzucać granatami. Kupiliśmy je przecież po to, aby jeździć i nikt nie mówił, że trzeba będzie coś robić. Ignorancja i niedbałość to murowany sposób na problemy nie tylko z gazem, ale z całym samochodem, choćby był na wodę. Paliwo gazowe ma większe wymagania niż benzyna i z tego powodu stan układu zapłonowego (świece, przewody zapłonowe), elementów układu ssącego (filtr powietrza), głowicy silnika i zaworów musi być odpowiedni. To właśnie zaniedbanie tych układów jest główną przyczyną „strzałów” na gazie. Tu należy podkreślić, że serwisowanie i okresowa wymiana zużywających się części i materiałów nie jest czymś dodatkowym czy wyjątkowym to standardowe czynności, które okresowo powinno się wykonywać, także gdy w aucie nie ma instalacji gazowej. Fakt, że w samochodzie „zagazowanym” trzeba robić to częściej, ale dla świadomego kierowcy i tak powinna to być „oczywista oczywistość.

10. Przy zasilaniu LPG silnik zużywa więcej paliwa niż podczas gdy zasilany jest benzyną.

Wynika to nie z gorszych właściwości LPG, a wyłącznie z czystej fizyki – gaz ma inny stan skupienia niż benzyna (gęstość benzyny to 0,8 kg/l a gazu 0,56 kg/l) i aby uzyskać podobną ilość energii, co w np. PB 95, potrzebna jest jego większa objętość. Gdyby spojrzeć na zawartość energetyczną paliw według znacznie bardziej obiektywnego kryterium wagowego, kilogram jest zawsze kilogramem, okaże się, że kilogram propanu-butanu jest bardziej wartościowy energetycznie niż kilogram benzyny. Rzecz w tym, że w warunkach panujących w silniku niemożliwe jest osiągnięcie zużycia LPG na poziomie takim samym lub niższym niż „bezołowiowej”. Tak jest i już.

11. Układ zapłonowy.

Powszechnie wiadomo, że silnik zasilany LPG jest swego rodzaju „probierzem” sprawności działania układu zapłonowego. W silniku zasilanym LPG wiele niesprawności układu zapłonowego ujawnia się znacznie szybciej niż przy zasilaniu benzyną. Jest to związane z większymi napięciami generowanymi w układzie zapłonowym w czasie pracy na gazie, to wyższe napięcie powodowane jest innymi warunkami jonizacji mieszaniny powietrza i gazu LPG, jakie mamy w komorze spalania. Wynika bezpośrednio z większej rezystancji mieszanki gazowo-powietrznej w porównaniu z benzynową.

Podsumowanie:

Oczywiście nie zamierzamy nikogo przekonywać, że utarte przekonania dotyczące LPG to stek bzdur, wyssanych z palca przez „wrogie, wywrotowe ośrodki”. Każdy mit ma swoje podłoże i logiczne uzasadnienie, jednak w większości przypadków stereotypy powstałe wokół autogazu straciły znacznie lub wręcz całkowicie na aktualności. Dzięki postępowi technologicznemu (systemy sekwencyjnego wtrysku gazu) i jakościowemu (eks-ogrodnicy już raczej nie zakładają instalacji) problemy znane 10 lat temu w większości przestały istnieć
. Zamiast powtarzać i utrwalać zasłyszane kiedyś historie, opowiadane przez rozgoryczonych złymi doświadczeniami kierowców, wyróbmy w sobie pozytywne nawyki (regularne kontrolowanie stanu silnika), a wtedy nic w naszym samochodzie nie strzeli i się „od gazu” nie zepsuje, a już na pewno nie wybuchnie. Odpowiedni dobór, montaż i serwis instalacji w zupełności wystarczą, aby większość z opisanych stereotypów nigdy nie znalazła potwierdzenia.
Po polskich drogach jeździ ponad 2,5 mln samochodów zasilanych LPG. Tak masowe zastosowanie tego paliwa spowodowało, że nikogo już nie dziwią pojazdy wyposażone w dodatkową instalację na gaz, a dystrybutory do sprzedaży autogazu stały się standardowym wyposażeniem większości stacji paliwowych.

Umieszczenie zbiorników benzyny i oleju napędowego pod ziemią powoduje, że nie odczuwamy zagrożenia wynikającego ze zmagazynowania tak dużej ilości paliw palnych w jednym miejscu. Coś, czego nie widzimy, nie wywołuje w nas poczucia zagrożenia. Być może, gdyby wszystkie stacje wyposażone były w podziemne zbiorniki LPG, również to paliwo w odczuciu psychologicznym zmotoryzowanych postrzegane byłoby jako bezpieczne.

Na powstałym w latach 90-tych w naszym kraju nowym rynku autogazu swój cień położyły jednak wypadki związane z użytkowaniem propanu i butanu (czyli LPG) do celów gospodarczych w latach wcześniejszych. Już samo słowo gaz (potocznie poprawne jeżeli chodzi o gaz ziemny – metan a nie o LPG) w świadomości wielu osób kojarzyło się często z wybuchem lub pożarem. Pomimo tych negatywnych i w niczym nie zasłużonych opinii o LPG, montaż instalacji gazowych w pojazdach samochodowych znajdował co roku kolejnych zwolenników.

Z pewnością przeprowadzając ankietę uliczną, gdy zapytalibyśmy przypadkowego przechodnia – „Czy słyszał o jakimś przypadku wybuchu gazu ?”, prawdopodobnie otrzymalibyśmy odpowiedź twierdzącą. Jeżeli jednak pytanie dotyczyłoby „Przypadku wybuchu samochodu wyposażonego w instalacje LPG”, to pomimo pewnego wahania, odpowiedź raczej byłaby negatywna – bo nie słyszał. Podobne pytanie postawiono strażakom, czyli tym, którzy na co dzień mają do czynienia z wypadkami drogowymi. Zapytano – „Czy mieli do czynienia z wybuchem instalacji LPG w samochodzie?”. Uzyskano odpowiedź, że NIE, czyli negatywną. Strażacy potrafią natomiast bez problemu wskazać przypadki pożarów samochodów zasilanych klasycznymi paliwami (benzyna, ON), ale nie wymieniają wypadków, w których miałoby miejsce zapalenie się samochodu spowodowane przez instalację gazową LPG. Strażacy chcieliby natomiast, aby auta zasilane gazem były dodatkowo oznaczone, co ułatwiło by im poprawne postępowanie podczas usuwania skutków wypadków i awarii na drogach.

Zupełnie inaczej przedstawiane jest w mediach zagrożenie, gdy na skutek wypadku wpada do przydrożnego rowu cysterna przewożąca LPG, niż gdy przewożonym paliwem jest benzyna lub olej napędowy. Wtedy raczej wskazywane jest zagrożenie ekologiczne niż możliwość wybuchu pożaru. W dziennikarzach telewizyjnych i radiowych słowo gaz również wywołuje „wybuchowe skojarzenia” i utwierdzają w takim przekonaniu słuchaczy i widzów. Utrwala to i podtrzymuje stereotyp „wybuchowości” kojarzonej ze słowem „gaz”. Jedynym wytłumaczeniem takiego zachowania jest brak wiedzy na temat samochodowych instalacji gazowych oraz wymogów technicznych, jakie muszą spełniać zastosowane do montażu elementy, zapewniające bezpieczną eksploatację pojazdu.

Wszystkie elementy instalacji, przez które przepływa gaz o ciśnieniu przekraczającym 20 kPa, przed ich wprowadzeniem do sprzedaży (użytkowania) muszą być poddane badaniom potwierdzającemu spełnienie kryteriów technicznych wynikających z Regulaminu 67.01 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ. W praktyce oznacza to, że do montażu w pojeździe mogą być zastosowane jedynie elementy gwarantujące bezpieczeństwo eksploatacji (posiadające homologację na zgodność odpowiednimi przepisami).

Napełnianie zbiornika LPG

Już w chwili rozpoczęcia napełniania LPG wpływa do zbiornika poprzez wlew posiadający zawór zwrotny. Podobny zawór zwrotny znajduje się na wejściu do zbiornika. Zapobiega to ewentualnej ucieczce gazu z wlewu po zakończeniu napełniania oraz wyciekowi gazu ze zbiornika w przypadku nieszczelności pomiędzy wlewem i zbiornikiem (np. w następstwie awarii lub wypadku drogowego). Najbardziej rozpoznawalnym elementem instalacji jest zbiornik gazu zapewne dlatego, ze to największy zespół. Nie wszyscy jednak mają świadomość, że zbiornik z wyposażeniem wykonany wg. R67.01 posiada: ciśnienie robocze 2,5 MPa; ciśnienie próby hydraulicznej 3,0 MPa; ciśnienie rozrywające > 6,75 MPa.

Ponieważ pod wpływem temperatury objętość LPG zgromadzonego w zamkniętej przestrzeni zbiornika rośnie, dla ograniczenia ewentualnego gwałtownego przyrostu ciśnienia, zbiornik napełniany jest mieszaniną propanu-butanu jedynie do poziomu 80% jego całkowitej objętości. Zapewnia to zawór ograniczający napełnianie do80%, który najczęściej dzięki pływakowi unoszącemu się w górę wraz z wlewającym się ciekłym gazem, w chwili przekroczenia dopuszczalnego poziomu powoduje mechaniczne zamknięcie kanału dopływu gazu do zbiornika.

Ewentualne przypadki nieszczelności instalacji mogące wystąpić w okolicach zaworów zbiornika nie powodują przedostania się gazu do kabiny pasażerskiej. Elementy instalacji stanowiące wyposażenie zbiornika umieszczonego wewnątrz pojazdu (bagażnik, przedział pasażerski) wymagają obowiązkowego umieszczenia w komorze gazoszczelnej. Również przewody gazowe ułożone wewnątrz samochodu muszą być zabezpieczone na wypadek nieszczelności poprzez umieszczenie ich wewnątrz przewodów osłaniających (wentylacyjnych). Wyloty z komory gazoszczelnej lub przewodów osłaniających skierowane są do dołu aby cięższy od powietrza LPG mógł swobodnie wydostać się poza pojazd.

Oprócz solidnej konstrukcji zbiornika, która zabezpiecza przed rozerwaniem płaszcza nawet w przypadku wysokiego ciśnienia, zbiornik LPG chroniony jest przed nadmiernym wzrostem ciśnienia urządzeniem PRD (Presuure Relive Devace). W praktyce stosuje się :
· zawór nadciśnieniowy PRV (Pressure Relive Valve) – otwierający się po przekroczeniu ciśnienia 2700 kPa,
· zawór PRV wspólnie z bezpiecznikiem termicznym, którego otwarcie następuje w temperaturze 120oC (+/-10).

Każdy zbiornik powinien posiadać wskazanie ilości gazu (płynowskaz, wskaźnik poziomu) obowiązek wynikający z przepisów nie dotyczy wskazania na przełączniku (w kabinie kierowcy), ale osprzętu umieszczonego na samym zbiorniku LPG.

Wypływ LPG ze zbiornika

Nad prawidłowym wypływem LPG ze zbiornika w stronę głównego odbiornika, czyli reduktora czuwa inny zawór-zawór ograniczenia wypływu, którego zadaniem jest ograniczenie przepływu w sytuacji, gdy jego wielkość jest większa niż ustalone zapotrzebowanie dla silnika. Ewentualna nieszczelność przewodu zasilającego pomiędzy zbiornikiem a reduktorem gazowego nie powoduje więc natychmiastowej gwałtownego wycieku gazu ze zbiornika a jedynie kontrolowany wypływ cieczy.

Jeżeli nieszczelność przewodu zasilającego wynika np. z uszkodzenia pojazdu i jego instalacji gazowej w wyniku awarii lub kolizji drogowej, to zgaśnięcie (wyłączenie, i nieruchomienie) silnika spowoduje dodatkowo zamknięcie całkowite wypływu gazu ze zbiornika za pomocą elektrozaworu umieszczonego na zaworze wypływu. Wraz z nim zamkną się również pozostałe elektrozawory gazowe instalacji (zawór gazu, reduktor) uniemożliwiając wypływ LPG.

Ta różnorodność stosowanych zabezpieczeń to wynik wieloletniej praktyki i doświadczeń w eksploatacji samochodów z instalacjami gazowymi oraz wypływających z tego wniosków.

Warto tu nadmienić, że od samych użytkowników aut zasilanych gazem oraz od osób montujących i obsługujących samochodowe instalacje gazowe zależy także ich bezpieczeństwo. Montaż instalacji oraz ich użytkowanie nie powinno być obiektem źle rozumianej oszczędności. Każda niesprawność w tym zakresie powinna stanowić sygnał do natychmiastowego jej zdiagnozowania i usunięcia. Nikt nie jest w stanie zadbać o bezpieczeństwo eksploatacji lepiej niż sam użytkownik, oczywiście tam gdzie potrzeba najlepszy jest profesjonalista z dużym doświadczeniem.

Tekst i materiały fot.

Inż. Wojciech Gacek.- GC autogaz
Inż. Paweł Szadkowski – Elpigaz
Robert Pierzchała – Elpigaz
Portal Motofilm PL
Portal Gazeo PL
Portal You Tube
Firma Elpigaz
Neptun-Elpigaz PL

Udostępnij ten post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *